Tradycje związane z pierwszym dniem wiosny
Topienie Marzanny
Marzanna to w tradycji słowiańskiej bogini zimy i śmierci, ale także odrodzenia. Zgodnie ze staropolskim zwyczajem (kultywowanym w niektórych regionach Polski do dziś), stworzoną na podobieństwo bogini kukłę, zazwyczaj wypełnioną słomą, palono lub topiono właśnie pierwszego dnia wiosny. Pozbycie się kukły miało zapewnić obfite plony w nadchodzącym roku. Marzannę, zwaną także Mareną, Moraną, Morą, Śmiercichą czy Śmiercią, owijano białym płótnem, przyozdabiano biżuterią i wstążkami. W “ostatnim spacerze” kukle towarzyszył cały orszak, a ją samą maczano w każdej napotkanej kałuży czy mijanym zbiorniku wodnym. Wieczorem młodzież wyprowadzała Marzannę ze wsi, podpalała i wrzucała do wody.
Co ciekawe, wspomniany obrzęd praktykowano w pierwszy dzień wiosny (tj. 21 marca) dopiero od XX wieku. Wcześniej dzień topienia Marzanny wypadał w czwartą niedzielę Wielkiego Postu.
Gaik
Obrzęd chodzenia z gaikiem często (choć nie zawsze!) obchodzono razem z topieniem Marzanny. To słowiańska tradycja, podczas której pukano z roślinnym stroikiem (najczęściej sosnowym) lub całą choinką, od domu do domu i witano wiosnę. Drzewko lub jego część przystrajano skorupkami jaj, kwiatami, własnoręcznie wykonanymi ozdobami i wstążkami. Tradycję tę kultywowały najczęściej dziewczęta, które w odwiedzanych domostwach składały życzenia, śpiewały i tańczyły.
Gaik i topienie Marzanny współcześnie
Współcześnie do obu tych obrzędów podchodzi się raczej jak do zabawy, a wielu ekspertów zwraca uwagę na zatracenie ich sakralnego charakteru. Najczęściej zwyczaje te obchodzi się razem, właśnie pierwszego dnia kalendarzowej wiosny, czyli 21 marca. W obchodach często bierze udział młodzież szkolna (wcześniej dzieci z pomocą wychowawców przygotowują własną kukłę). Po utopieniu Marzanny na pierwszy plan wysuwają się gaiki, przystrojone wstążkami i skorupkami jajek.
Komentarze
Prześlij komentarz